Mikrobiota a układ hormonalny człowieka

Coraz częściej mówi się o tym, jak ważną częścią naszego organizmu jest sprawnie działająca mikrobiota jelitowa. Wiemy już, że odpowiedni zbiór bakterii wspiera nasz układ odpornościowy oraz ułatwia trawienie i wchłanianie witamin. Jednak możliwości naszych lokatorów wciąż nas zaskakują, ponieważ okazuje się, ze prawidłowa mikrobiota wpływa także na pracę naszego układu hormonalnego!

Dziś kilka słów na temat mikrobioty i hormonów. Zapraszam do przeczytania tekstu autorstwa Ewy Burzyńskiej, specjalistki od naturalnych terapii hormonalnych :)

Mikrobiota i estrogeny

Estrogeny są produkowane przez nasze jądra, jajniki, tkankę tłuszczową oraz nadnercza. Następnie krążą w organizmie, aby spełniać różne funkcje (m.in. przygotowują organizm kobiety do owulacji, zwiększają krzepliwość krwi, zwiększają odkładanie wapnia w kościach, zapobiegając osteoporozie, biorą udział w procesie magazynowania wody i tłuszczu, stymulują tarczycę do pracy oraz regulują nawilżenie błon śluzowych). Kiedy już spełnią swoją rolę, trafiają do wątroby, gdzie ulegają inaktywacji, a następnie do jelit, skąd powinny zostać wydalone wraz z kałem.

Tak się dzieje, gdy nasz metabolizm i układ pokarmowy działają prawidłowo.

Kiedy mamy dysbiozę jelitową, nieprawidłowa mikrobiota w jelitach wydziela enzym beta-glucuronidase (najczęściej jest wydzielany przez Escherichia coli, Peptostreptococcus, Bacteroides i Clostridia), który dokonuje reaktywacji estrogenów w układzie pokarmowym. Wtedy estrogeny ponownie trafiają do krwioobiegu, a to prowadzi do przewagi estrogenowej i problemów z tym związanych. Objawy nadmiaru estrogenów to u kobiet szczególnie obrzęki, migreny, przyrost wagi, problemy z pęcherzykiem żółciowym i tarczycą, mięśniaki macicy, nasilony PMS, skurcze, wahania nastroju, wysokie ciśnienie krwi, u mężczyzn zaś ginekomastia (rozrost piersi), przewaga cech żeńskich nad męskimi, otyłość. W przypadku przewagi estrogenowej wyraźnie wzrasta także ryzyko powstania różnego rodzaju nowotworów. Takie zjawisko wpływu mikrobioty na metabolizm estrogenów ma już nawet swoją angielską nazwę: estrobolome.

 

 

Mikrobiota i progesteron

Progesteron pełni wiele ważnych funkcji w naszym organizmie, m.in. jest niezbędny do zajścia w ciążę i jej utrzymania, normalizuje przepływ krwi, reguluje poziom glukozy oraz cynku i miedzi w organizmie.

Progesteron jest także mocno związany z pracą naszych jelit. Wpływa on na wrażliwość i motorykę jelit na poziomie prostaglandyn [1]. Jego odpowiedni poziom wpływa także na metabolizm i wzrost ilości probiotycznych mikroorganizmów w naszych jelitach [2].

 

Mikrobiota i androgeny

Androgeny to następujące hormony: testosteron, androstendion, DHT (dihydrotestosteron) oraz DHEA. Są one odpowiedzialne m.in. za rozwijanie się męskich cech, wpływają na gęstość kości i dobrą kondycję mięśni, a także na poziom libido i metabolizm.

Okazuje się, że przewaga niekorzystnych bakterii może zaburzyć metabolizm androgenów i może dojść do zaniżonego poziomu, np. testosteronu, co prowadzi do powiększenia prostaty, żylaków, osłabienia pęcherza moczowego, wypadania włosów, osłabienia mięśni, niskiego libido czy osteoporozy. Ponadto naukowcy odkryli, że pewne gatunki bakterii (m. in. Clostridium scindens) są w stanie syntezować glikokortykosteroidy (np. kortyzol) do niektórych anrogenów (np. androstendionu, testosteronu).

Oto przykładowa ścieżka metabolizmu kortyzolu, która zachodzi przy udziale bakterii jelitowych.

 

Mikrobiota i ciąża

Ciąża jest bardzo ciekawym stanem, w którym można zaobserwować duże zmiany hormonalne oraz w układzie naszej mikrobioty. Zwiększa się ilość estrogenów, prolaktyny i progesteronu, co wpływa na zmiany w naszych jelitach. Na przykład, na skutek wzrostu poziomu niektórych hormonów, zwiększa się liczba bakterii Proteobacteria phyla i Actinobacteria [3]. Z kolei zmniejsza się liczba Faecalibacterium oraz innych bakterii, które produkują krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. W ciąży następują zmiany podobne do zespołu metabolicznego (głównie w III trymestrze): wzrost wagi, oporność na insulinę i niewielki stan zapalny. Dlatego, aby płód mógł się prawidłowo rozwijać oraz poród przebiegł prawidłowo, rośnie liczba mikroorganizmów, które mają silne właściwości przeciwzapalne.

Mikrobiota i hormony tarczycy

Jeżeli mamy problemy z tarczycą, prawdopodobnie mamy problem również z jelitami. I odwrotnie. Wszystko przez to, że jelita i tarczyca bezpośrednio wpływają na siebie przy pojawieniu się jakichkolwiek zaburzeń i hormony tarczycy są ściśle związane z pracą jelit. To w między innymi w jelitach zachodzi konwersja tyroksyny (T4) do trójjodotyroniny (T3). 20% tej konwersji zachodzi przy pomocy bakterii jelitowych [4, 5]. Kolejne 70% przy udziale wątroby, która jest także wrażliwa na zmiany w składzie mikrobiomu. Dlatego dysbioza jest prostą drogą do zbyt niskiego poziomu hormonów tarczycowych i niedoczynności.

Nieprawidłowa mikroflora również prowadzi do przesiękliwego jelita. Wówczas do naszego krwiobiegu dostają się niedotrawione białka, a to z kolei prowadzi do odpowiedzi układu odpornościowego, która może skończyć się różnego rodzaju chorobami z autoimmunizacji. Na przykład gliadyna, białko wchodzące ws kład glutenu, jest molekularnie podobna do białek wchodzących w skład tkanki tarczycy, dlatego, przy udziale pewnych genów, układ odpornościowy może również zacząć atakować naszą tarczycę. Prowadzi to do choroby Hashimoto.

Przewaga nieprawidłowej mikroflory prowadzi również do ciągłego stanu zapalnego, a to z kolei uderza w nasze nadnercza. Wydzielają one cały czas kortyzol, który jednocześnie zmniejsza ilość aktywnych hormonów tarczy. I znów mamy ryzyko niedoczynności.

Sama niedoczynność tarczycy spowalnia cały metabolizm, w tym perystaltykę układu pokarmowego. Powstają zaparcia, pojawiają się tez inne problemy trawienne, szczególnie związane z motoryką układu pokarmowego, które same w sobie są podłożem do zaburzeń mikroflory, takich jak przerost Candida albicans czy SIBO.

 

Mikrobiota i problemy hormonalne

Istnieje również teoria mówiąca, że dysbioza jelitowa prowadzi do zaburzeń hormonalnych, takich jak PCOS, endometrioza, niepłodność [6]. W tej teorii zła jakość i wysoki poziom przetworzenia diety wpływa na zaburzenia w naszej mikrobiocie, pojawia się zespół przesiękliwego jelita, a w konsekwencji odpowiedź układu odpornościowego. To powoduje wzrost wydzielania insuliny i produkcji androgenów, a także zakłóca cykl miesiączkowy. Gdy ten stan trwa zbyt długo, dochodzi do zaawansowanych problemów hormonalnych i koło się zamyka.

 

Jak doprowadzić gospodarkę hormonalną do ładu? – Wspomóż jelita!

Jak pozbyć się problemów hormonalnych? Na pewno należy spojrzeć szerzej, na cały organizm, ponieważ zazwyczaj następuje efekt domina – jeżeli jakiś organ zaczyna szwankować – kolejne również zaczynają coraz gorzej pracować i zanim dojdzie do widocznych zaburzeń i dotkliwych objawów, mamy przewrócony nie jeden, a wiele klocków. Dlatego przy jakichkolwiek problemach hormonalnych, warto skupić się między innymi na szeroko pojętej poprawie pracy jelit.

 

Probiotyki

Probiotyki, dzięki zawartości żywych kultur bakterii oraz lizatów bakteryjnych, są w stanie zmienić skład naszej mikrobioty i wpłynąć na poprawę stanu zdrowia. Wspierają również naszą odporność poprzez stymulację układu immunologicznego. Ważne jest jednak, aby przyjmować dobrej jakości probiotyk, inaczej kuracja może nie przynieść efektu lub nawet pogorszyć stan zdrowia! Jak wybrać dobry probiotyk? Niestety musi sporo kosztować. Wszystko dlatego, że wyprodukowanie konkretnych szczepów jest kosztowne. Dodatkowo powinien być odpowiednio zabezpieczony i przechowywany. W tanich probiotykach można znaleźć m.in. patogenną florę, dużo mniejszą liczbę bakterii, niż jest podane na opakowaniu, oraz brak szczepów, które są opisane w składzie.

Warto też wprowadzić fermentowaną żywność do diety, która niekoniecznie będzie mieć działanie probiotyczne, jednak ma wiele innych korzystnych właściwości, m. in. naturalnie wspiera rozwój probiotycznych mikroorganizmów w jelicie.

 

Dieta – wyklucz

Z diety najlepiej wykluczyć przede wszystkim cukier i słodycze – warto całkowicie go wyeliminować, dlatego pożegnaj się nie tylko ze słodzeniem kawy czy herbaty, ale także czytaj etykiety i zwróć uwagę na cukier w musztardzie czy kiełbasie. Przetworzony nabiał również powinien opuścić Twoją kuchnię – jest jednym z silniejszych alergenów i może zbyt mocno stymulować układ odpornościowy. Co prawda dobrej jakości jogurty czy kefiry świetnie działają na skład naszej mikroflory, jednak warto przetestować, jak nasze jelita zareagują na odpoczynek od nabiału. Często dzieją się cuda :)

Zboża (szczególnie pszenica) z kolei zawierają substancje drażniące układ pokarmowy, takie jak kwas fitynowy, inhibitory enzymów oraz lektyny, dlatego już zmniejszenie ilości zbóż w diecie w zależności od sytuacji może dać wiele pozytywnych efektów. Rafinowane oleje roślinne (np. popularny olej rzepakowy) zawierają natomiast dużo prozapalnego omega 6, który w nadmiarze przyczynia się do pogłębiania stanu zapalnego. Dodatkowo smażenie na tych tłuszczach sprawia, że utleniają się do niebezpiecznych tłuszczy trans. Wyeliminuj też wszelką przetworzoną żywność, w tym fast foody – te produkty nie mają żadnej wartości i jedyne co robią, to pogarszają stan naszego zdrowia i zubożają skład naszej mikroflory.

 

Dieta – włącz

Co w takim razie powinno się znaleźć w diecie? Przede wszystkim warzywa i owoce – zawierają dużo błonnika rozpuszczalnego, który karmi naszą mikroflorę i dobroczynnie wpływa na stan naszych jelit. Tak naprawdę warzywa powinny być podstawą większości posiłków. Koniecznie włącz też dobre tłuszcze, czyli tłuste kawałki mięs, awokado, olej kokosowy, MCT, smalec, oliwa z oliwek, masło klarowane. Tłuszcz jest niezbędny do produkcji hormonów i neuroprzekaźników. Warto zadbać też o wartościowe źródła białka – mięso, ryby, jaja, ale też podrob, które są niezwykle odżywcze, zawierają mnóstwo witamin i minerałów i naprawdę odżywiają cały organizm.

Stres

Stres potrafi namieszać zarówno w układzie hormonalnym, jak i w składzie naszej mikroflory. Dlatego bardzo ważne jest, aby nauczyć się sobie radzić ze stresem lub jak najbardziej ograniczać jego źródła. Warto spróbować różnych sposobów takich jak: medytacja, nauka oddychania, terapia u psychologa, nauka odpoczywania i regeneracji.

Jak widać nasze jelita okazują się centrum dowodzenia dla wielu obszarów naszego organizmu. Nasza mikroflora stale się zmienia i tylko od nas zależy, czy będzie wspierać nasze zdrowie i układ hormonalny, czy będzie jednym z powodów naszych chorób. Jedno jest pewne – nasz organizm to jedna, wielka maszyna, gdzie wszystko jest ze sobą połączone i gdy następuje choroba, musimy spojrzeć na siebie jak na całość. Dlatego w leczeniu zaburzeń hormonalnych czy jelitowych terapia obejmuje tak wiele obszarów i wymaga sporo pracy od pacjenta.

 

Źródła:

[1] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3949254/
[2 ]Kornman KS, Loesche WJ. Effects of estradiol and progesterone on Bacteroides melaninogenicus and Bacteroides gingivalis. Infect Immun 1982;35:256–63.
[3] Intestinal Microbiome: Functional Aspects in Health and Disease, pod redakcją E. Isolauri, P.M. Sherman, W.A. Walker
[4] http://hypothyroidmom.com/dysbiosis-and-thyroid-dysfunction-all-roads-lead-to-the-microbiome/
[5] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1411539/pdf/gut00651-0090.pdf
[6]https://www.researchgate.net/publication/272624683_Microbial_endocrinology_the_interplay_between_the_microbiota_and_the_endocrine_system

 

Autorka:

Ewa Burzyńska – tak pisze o sobie: Pomagam zdrowieć kobietom z PCOS. To co mnie wyróżnia, to holistyczne podejście do tej choroby. W swojej pracy łączę psychosomatykę, psychoedukację i dietetykę, aby kobiety z PCOS wreszcie poczuły się lepiej i poprawiły swoje wyniki badań. Znajdziesz mnie na stronie https://ewaburzynska.pl/