Tylko Ty możesz dać sobie zdrowie!

Odpowiedzialność za zdrowie

Ostatnio miałam przyjemność rozmawiać z kilkoma osobami na temat właśnie procesu zdrowienia. Czym on jest, jaki on jest, czy ma jakieś stałe cechy, jakie są zmienne i od czego zależą. Uchwyciłam kilka ważnych rzeczy i w sumie nie byłam nimi jakoś bardzo zaskoczona, ale pomyślałam, że warto się nimi z Wami podzielić. 

Pierwsza rzecz to sama idea odpowiedzialności za swoje zdrowie. Nie wiem, czy wiecie, ale w łacinie słowo pacjent i słowo pasywny mają ten sam źródłosłów – passio, czyli cierpienie. Takie pochodzenie tych słów niesie ze sobą szalenie ciężki ładunek. Od pacjenta oczekuje się bowiem bierności, podporządkowania, przyjmowania wyroków w milczeniu. Tymczasem jest to w ogóle psychologicznie niemożliwe do zrealizowania, jeśli efektem ma być trwały powrót do zdrowia.  Sami pacjenci oczekują magicznej tabletki i tego, że „no on powinien wiedzieć!”. Szukają wyimaginowanego ideału, który zwyczajnie nie istnieje.

Tymczasem lekarz czy jakikolwiek inny specjalista to po prostu jeden z puzzli Twojej układanki. On nie ma Cię ciągnąć, a ma Ci towarzyszyć w Twojej drodze służąc wiedzą i doświadczeniem, ale Twoje zdrowie to Twoja odpowiedzialność. To Ty pilnujesz zmiany stylu życia, łykania tabletek o odpowiedniej porze, dbasz o aktywność fizyczną. To też Ty masz wgląd w siebie, wiesz kiedy coś służy, a co nie. I wreszcie – tylko Ty możesz zmienić swoje nastawienie do choroby, leczenia, świata i relacji, które Cię otaczają. To jest TWOJA ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

I drugim ważnym zagadnieniem w temacie odpowiedzialności jest zaufanie sobie i wiara w siebie. Często chcemy być bezbłędni. Chcemy od razu trafić na nieistniejącego lekarza idealnego, trafić na tę jedną jedyną właściwą tabletkę, nie chcemy sami sobie się przyglądać, bo nie znamy siebie. Nie umiemy czytać odczuć z ciała, reagować na jego potrzeby i wydaje nam się, że w związku z tym nie możemy sobie ufać. Otóż jest wręcz przeciwnie. Bez zaufania sobie, swojej intuicji, odczuciom – nie ma możliwości, żeby rozpoznać, co nam służy, a co nie. A intuicja nie jest magicznym darem – ona się kształtuje dzięki coraz głębszym próbom wglądu w siebie i dzięki doświadczeniu. Aby ją wykształcić potrzeba też czasu i cierpliwości. Potrzeba trwania w tym procesie.

Tu pojawia się kwestia, czy potrzebny nam do tego jakikolwiek specjalista. Odpowiedź brzmi – i tak i nie. Większa część dzieje się na poziomie szczegółu – i tylko Ty masz tam dostęp. Nie przeskoczysz. Jeśli naprawdę chcesz osiągnąć dobrostan – musisz w to wejść. Musisz poznać siebie i sobie zaufać. Specjalista jest Ci potrzebny tam, gdzie potrzebne jest spojrzenie z poziomu ogółu lub poziomu wiedzy i doświadczenia.

I tu chciałabym przy okazji obalić pewien mit dotyczący zdrowienia ze schorzeń takich jak np. IBS.  Jak wiecie – mam w ofercie Kurs „Love Your Guts”, którego zadaniem jest właśnie pokazanie, jak wiele możesz zrobić SAMA czy SAM i w ogóle JAK wejść w proces leczenia i go samodzielnie przejść trzymając go całkowicie w swoich rękach. Innymi słowy – czego musisz dotknąć właśnie TY, żebyś właśnie TY cieszył/a się zdrowiem. I jak to zrobić z pełną odpowiedzialnością za siebie.

I uwaga: BARDZO CZĘSTO BOICIE SIĘ TAKIEJ PRACY! Zadajecie pytania, czy ja sobie poradzę? A jak tego nie zrozumiem? A jak mnie ta wiedza ostro przeładuje? A jak nie będę umiał jej wykorzystać? A jeśli utknę? Z jednej strony rozumiem obawy, ale z drugiej – to jest właśnie Twój lęk i brak wiary w siebie! Brak wiary, że MOŻESZ i wcale nie potrzebujesz, żeby ktokolwiek prowadził Cię za rękę. Gdy spojrzysz z tej pozycji – okaże się, że dopiero wtedy ten specjalista może Ci naprawdę towarzyszyć z realną korzyścią dla Ciebie.

I nie chodzi o to, żebyście teraz na gwałt kupowali mój kurs ;) Owszem, uważam że jest bardzo wartościowy, ale to nie tylko kwestia mojego kursu. Mam koleżanki z branży, które też mają różne szkolenia, kursy, warsztaty i zmagają się na co dzień z podobnymi lękami pacjentów.

Ja chciałam Was po prostu uświadomić, jak wiele możecie zrobić SAMI! Jak szalenie wiele zależy OD WAS! 

To już wszystko w tym poście, ale to nie znaczy, że to koniec tematu :) Kolejnym zagadnieniem, które poruszę, będzie temat samego w sobie procesu zdrowienia. Postaram się pokrótce powiedzieć, czym on jest, na czym polega i jak w niego wejść i w nim wytrwać :)